23 kwietnia o 5.10 odbieramy telefon od mieszkanki Ustronia, która jadąc do pracy,zauważyła w Skoczowie Międzyświeciu na ul. Cieszyńskiej potrąconą sarnę. Niezwłocznie dzwonimy na policję w Skoczowie i przekazujemy tę informację. Wydawać by się mogło, że sprawę można by było uważać za załatwioną ale nic z tego. „Po godzinie ósmej wykonałam telefon do schroniska i gabinetu weterynaryjnego z pytaniem co z sarną, ale poinformowano mnie, że żadnego zgłoszenia nie było. Wsiadłam w samochód i pojechałam sprawdzić na miejscu czy ranne zwierze jeszcze tam jest. W przydrożnym rowie zobaczyłam rannego koziołka. Drugi telefon na policje nic nie dał.” Zorganizowaliśmy transport i przewiezienie koziołka do lekarza weterynarii. Na miejscu okazało się, że obrażenia są tak duże i trzeba zwierzę uśpić. Przerażające jest to, że ranne zwierzę czekało na pomoc 5 długich godzin !!! Tylko dlatego, że zostało ranne na drodze wojewódzkiej. Bo Wojewódzki Zarząd Dróg w Katowicach nie nie poczuwa się do konieczności pomocy rannym zwierzętom, które zostały potrącone na drogach przez nich zarządzanych!!! Jeżeli nie zginą na miejscu muszą czekać, aż śmierć wybawi je od cierpienia ;( Jest to już kolejny tego typu,smutny przypadek. Za transport, badanie, uśpienie oraz utylizację zapłaciło Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „AS” z Ustronia.
8 maja 2020